Archiwa tagu: Bobas Lubi Wybór

Nigdy więcej latających talerzy, czyli jak utrzymać naczynia dla niemowląt na miejscu.

talezezpz

Zmorą ekscytującego etapu rozszerzania diety niemowląt jest wizja latających talerzy i misek, których zawartość ląduje wszędzie, tylko nie w brzuchu dziecka. Niestety chciałoby się rzec – uroki rodzicielstwa! Nic bardziej mylnego! Może trudno w to uwierzyć niektórym „rodzicom-weteranom”, których pociechy już świetne radzą sobie samodzielnie z obsługą sztućców, ale ktoś wymyślił miskę, która na stałe przytwierdzona jest to podstawki, co uniemożliwia frywolne jej odwracanie dnem – ulubione zajęcie niemowląt przy stole.

Zapewne próby rzucana i usilnego odwracania będą miały miejsce, jednak zapewniamy łatwo nie będzie 🙂

ezpz talerz

Easy peasy, czyli bułka z masłem

Któż to popełnił ten „wynalazek”, tak mocno pożądany w szeregach rodziców, których dzieci uczą się samodzielnie jeść? Otóż pewna amerykańska mama, trzech synów – cóż i wszystko jasne! – Lindsey Laurain twórczyni marki EZPZ. Bo, któż lepiej zrozumie rodzica nie inny rodzic – ba, nie byle jaki rodzic, bo trzech chłopców przy jednym stole jednocześnie to musi być wyzwanie!

Ale dalej wracając do „miso-tacek”, wyprodukowane są z bezpiecznego silikonu spożywczego, który pozbawiony jest PVC, BPA, ftalanów i ołowiu. W czasie posiłku świetnie się sprawdzają do jedzenia łyżką, widelcem lub rączką – dzięki owalnym kształtom każdej z przegród, po użyciu łatwo się myje wodą z płynem albo w zmywarce. Całe naczynie można także umieścić w piekarniku lub kuchence mikrofalowej, tego drugiego jednak nie polecamy bo danie podgrzewa się nierównomiernie i możemy nie zauważyć „gorącego środka w pożywieniu”.

Silikon nie niszczy się, nie rysuje i nie kruszy, dlatego kolorowe naczynia dla niemowląt EZPZ zawsze dobrze wyglądają – szczególnie kiedy na talerzu umieścimy urozmaicone danie tworząc uśmiechniętą buźkę.

mniej balaganuMniej bałaganu

Taca pod miską i talerzem gromadzi resztki, które dziecko upuściło w czasie próby trafienia jedzeniem do buzi, ale także daje bezpieczną podstawę dla nich, gdyż często takie okruchy niemowlę ponownie zbiera i zjada. Główna zaleta to oczywiście niemożność rozsypywania posiłku przez notoryczne odwracanie dnem do góry naczynia, podkładki się nie da, choć zapewne znajdą się i tacy wytrwali kulinarni degustatorzy, dla których niemożliwe – nie istnieje.

DSC01378

Generalnie po wypróbowaniu wielu rozwiązań ułatwiających karmienie niemowląt, od talerzyków z pokrywkami po te podgrzewające pokarm, możemy śmiało stwierdzić, że EZPZ to rzeczywiście „bułka z masłem” w czasie karmienia. Nieskomplikowany, zdawałoby się genialny pomysł choć tak oczywisty, zapewne ułatwi czas rozszerzania diety niemowląt niejednemu dziecku, no i oczywiście rodzicom. Choć dla tych bardziej pedantycznych, nauka samodzielnego jedzenia przez ich pociechy, musi być traumatycznym przeżyciem.

Sonia Bohosiewicz i żywienie niemowląt – nie karm na siłę, wybierz BLW

samodzielne jedzenie niemowlątUmorusana, ale szczęśliwa buzia – to widok niemowlaka, który uczy się samodzielnie jeść.  Nie łyżeczką, tylko  chwytając pożywienie własnymi paluszkami.  Zwolenniczą takiej nowoczesnej metody karmienia niemowląt jest energiczna mama dwóch synów, Sonia Bohosiewicz.

Sonia Bohosiewicz z synem39 letnia artystka odkryła uroki BLW podczas wychowywania drugiego synka Leona. Wygląda na to, że uczy się na własnych błędach i, co doceniamy – nie wstydzi się do tego przyznać. Karmienie na siłę przerobiła przy pierworodnym 5 letnim dziś Teodorze i nie wspomina tego najlepiej.

BLW czyli Bobas Lubi Wybór to zdecydowania ulubiona metoda mam na relaksie. Opiera się na ominięciu lub znacznemu ograniczeniu etapu łyżeczki i  papek. Kiedy niemowlę potrafi usiąść, podaje mu się do wyboru różnorodne pokarmy stałe: warzywa, owoce, kasze, makarony, w formie ułatwiającej chwycenie rączką – krążki lub paski ugotowanej marchewki, kawałki banana, różyczki brokułów, łyżka kleistej kaszy, itd. *

sonia bohosiewicz dzieciJak to wygląda w praktyce?  Sonia przyznaje, że czasem frustruje ją, gdy synek nie je tego, co by chciała. Ale jeszcze gorsze jest wychowanie typu: „Nakładaj, dziecka się nie pyta, co chce zjeść.”

Konsekwentnie więc trzyma się zasady BLW – „Dlaczego nie miałabym pozwolić swojemu dziecku pozwolić decydować o tym, co wkłada do ust i co lubi?” – mówi w jednym z wakacyjnych wywiadów.

Efekt takiego wychowania w połączeniu z ideami rodzicielstwa bliskości sprawił, że jej dwuletni synek Leonard „wie dokładnie czego chce, jest bardzo asertywny, ma swoje zdanie i nikt mu nic nie wmówi”.

Hmm, wygląda na to, że wdał się w mamę.

Sonia Bohosiewicz dziecifot. Starnews.pl

*za babyledweaning.pl