Mamy na Relaksie także oglądają Mundial. Może nie w takim wymiarze co ‘tatusiowie na futbolowej adrenalince’ ale i tak mamy swoje własne mundialowe obserwacje.
O brazylijskim gwiazdorze Neymarze i jego synku pisałyśmy w zeszłym tygodniu. Dziś wieści o tacie będącym gwiazdą drużyny Urugwaju.
Otóż chodzą słuchy, iż uroczemu synkowi Luisa Suareza – uwaga! – wyrzynają się pierwsze ząbki. Jak się pewnie domyślacie jest to informacja kluczowa dla rodu Suarezów, którego padre (właśnie Luis Suarez) nie tylko się w Brazylii rozstrzelał ale też ponownie ugryzł zawodnika przeciwnej drużyny. Za wcześnie jednak na spekulacje czy mały Benjamin pójdzie w ślady ojca, przecież na razie to tylko niewinne mleczaki.
27-letni Luis Suarez ma dwójkę uroczych dzieci: 3-letnią Delfinę oraz 9 miesięcznego Benjamina. To jego prezentował tak dumnie już jako 10-dniowego bobaska (!) 45-tysiącom kibiców na stadionie angielskiego Liverpool. Czym wywołał nie mniej kontrowersji niż samym swoim ‘zgryźliwym charakterkiem’. Zdjęcia nieobliczalnego boiskowego diabła, który ugryzł już kilku swoich przeciwników, trzymającego na rękach 10-dniowego Benjamina, obiegły świat.
Ale Luis Suarez słynie też z tego, że po każdej strzelonej bramce całuje swój nadgarstek. Czy wiecie dlaczego? Otóż właśnie tam wytatuował imiona Delfina i Benjamin.
„Przeżywam wiele emocji i czasem robię rzeczy, które ciężko mi wytłumaczyć” mówił w majowym wywiadzie „ale ten gest, to trybut do najlepszych wyborów mojego życia”. Słodki – prawda?
Są tacy, którzy twierdzą, że podgryzający przeciwników Suarez powinien wychodzić na boisko w kagańcu. To bardzo męska i (nomen omen) zgryźliwa perspektywa. My widzimy w nim oba oblicza: kąśliwego piłkarza i słodkiego tatę!